wtorek, maja 30, 2006

No i masz babo ISO...

Ostatnio co zrobię to zrobię źle. Mea culpa. Pisałem, że wygrałem instalkę Linuksa, co nie? No więc chciałem kolesia wyprzedzić i ściągnąć sobie nową wersję ARCHLinux - 0.7.2(Gimmick) . No i robiłem to ponad 2 dni, bo jak zwykle siostra mnie załatwiła z ściąganiem filmów. Boże czy ona nie widziała "Muminków" w TV? Musi to jeszcze z netu ściągać? Tak czy siak - 2 dni pełne frustracji przy maksymalnym speedzie 3,72 KB/s... ale jakoś ISO się ściągneło. Wypaliłem. Wydrukowałem Cover na płytkę. Nakleiłem. Cool się prezentuje. Zadowolony wkładam płytkę do napędu. Odpalam. "READ ERROR at..." :( Ironia? Możliwe, ale ja się nie poddaję tak łatwo. 2 Płytka poszła na wypałkę, tym razem instalka przeszła 1,2... oczywiście tylko pakiet base, bo inne zaczły mi wypluwać confilkty o_O Niom, masaqra. Ale ja jestem uparty więc jadę dalej. Lib po libie instalowałem ręcznie, ale X dalej nie chodzi. Strona kodowa w mc jest pogrzmocona, a kompilacje czegokolwiek wypluwają errory. Tja, a ja chciałem tylko kernel 2.6.16 z działającym na nim driverze do mojego Sagema. Czy ja tak dużo wymagam? Jednym słowem mam teraz jeden wielki syf na Linuksie. Gdyby nie to, że zainstalowałem ALSĘ, mplayera i odpaliłem sobie album Enigmy do uspokojenia to bym pewnie walił klawiaturą o monitor... Aha dziś jest... poprawka w tej chwili jest egzamin zerowy z polimerów, a ja nie poszedłem. Co ja tu robię? Mam nadzieję, że ten czas w domu sporzytkuję rozsądnie i przygotuję sie na ostatnie koło z organiki. Hmm, nadzieja matka głupich... Ale kto wie... Nic idę na http://forum.archlinux.fc.pl/ się dokształcić dlaczego się sypie to co się sypie The Evil One ]:)

Brak komentarzy: