poniedziałek, grudnia 24, 2007

Let it snow

Niby takie nic. Lód - najbardziej powszechna, heksagonalna odmiana stałej wody z 14 możliwych jakie występują w przyrodzie. Wiemy o tej odmianie prawie wszystko za wyjątkiem tego, czy spadnie dziś z nieba w formie heksagonalnego puchu... Ach... Co to za zima bez śniegu? Nawet podczas wczorajszego wypadu w las nie znalazłem takiej ilości, z której można by ulepić bałwana. Za to mam trochę zdjęć:
Anyway. Życzę wszystkim zaglądającym tu czasami spokojnych, zasypanych białym puchem świąt. PS. Jak nie spadnie śnieg to idę po spryskiwacz do kwiatów i będę sobie śnieg robił.

wtorek, grudnia 18, 2007

Expensive stupidity

Kiedy wczoraj kolega opowiadał mi o poniższym tekście przeczytanym na jakimś forum najpierw wybuchnąłem śmiechem, a potem sceptycyzmem. Google jednak przekonało mnie, że mój sceptycyzm jest bezpodstawny:
Mam dopiero od paru dni komputer i dopiero sie ucze wiec mam pytanie

Zapytalem pana ktory instalowal mi internet gdzie mozna kupic dostep do google i za ile, bo mysle ze bardzo mi taka wyszukiwarka by sie przydala. On mi zaoferowal ze za 50 zl mi zrobi taki lewy skrot na pulpicie do google. Zgodzilem sie ale teraz mam obawy czy moga wykryc ze uzywam google nielegalnie i czy nie lepiej jednak skasowac ten skrot i zakupic dostep oryginalny? Dziekuje za pomoc.

~Nowicjusz. , 21.06.2007 21:15

(źródło - wiadomości onet.pl )

No dobra jakiś taki prawdziwek zawsze się gdzieś znajdzie. Jak się okazało jest ich niestety trochę więcej niż początkowo myślałem. Dziś późno wróciłem z uczelni do domu i pierwsze co słyszę od proga to że jeden z moich sąsiadów od paru godzin wydzwania kiedy będę bo ma poważny problem z komputerem. Zjadłem w spokoju kolację, po czym ubrałem kurtkę i przeszedłem się by rozwiązać problem. Jak się okazało facet miał problem z neostradą, a konkretnie wyskakiwał komunikat "Błędny login lub hasło". Jeśli ktoś nie wie to przy rejestracji neostrady otrzymujemy taki login w postaci losowej 7-znakowej sekwencji w domenie neostrada.pl np.: mAMn3Ta@neostrada.pl oraz także losowo wygenerowane hasło. Teraz podstawowe pytanie - gdzie tkwił problem? Otóż gościu miał login/hasło zapisane na kartce, a jak wszyscy wiemy jedno z praw Murphiego głosi: "Długopis upada zawsze w to miejsce na kartce, gdzie jest zapisany login". Widział ktoś login do neostrady z kropką w sekwencji? Ja dziś po raz pierwszy. Gościu siedział dwie godziny wpisując różne dziwne rzeczy. Veni, delevi, serui. Za minutę pracy dostałem dychę "na piwo". Podziękowałem i wyszedłem. Ludzie zdecydowanie za mało czytają, a już na pewno nie ze zrozumieniem... Czytał ktoś "Niezwykłe perypetie odkryć i wynalazków" J.J.Herlingera? Dobra, wiem teraz czytanie wiadomości sportowych to "poważna" lektura, a nie tam jakaś książka z siedemdziesiątego drugiego roku... W każdym razie w książce jest opis jak inżynier pracujący dla "General Electric" za kalibrację generatora w pewnej elektrowni zażądał 1000 dolarów. Zajęło mu to dwa dni, a większość czasu leżał na leżaku, czytał czasopisma i tylko co jakiś czas wstawał do generatora i pisał iksy kredą na agregacie. Rachunek za usługę wyglądał tak:
Z rysowanie kredą znaków .....................   1 $
Za to, że wiedziałem, gdzie je rysować ....... 999 $
                                      Razem   1000 $
Wniosek z opowiadania - Niewiedza doskonałą dietą dla portfela.

niedziela, grudnia 16, 2007

Train electrostatics

Fizyka potrafi być czasami piękna... Teoria Weźmy sobie na przykład cząstkę o masie m i ładunku q znajdującą się w jednorodnym polu elektrostatycznym o natężeniu E pomiędzy dwoma naładowanymi płytkami. Będzie na nią działać siła elektrostatyczna F o wartości:
Rozpatrując układ w którym działa tylko ta siła możemy powiedzieć, że cząstka będzie się poruszać ruchem jednostajnie przyspieszonym przebywając przy tym drogę d
, gdzie a - przyspieszenie, t - czas, d - droga. Z poprzedniej zależności wynika, że przyspieszenie a można wyrazić wzorem
Zgodnie z drugą zasadą dynamiki Newtona wartość przyspieszenia wyraża się stosunkiem działającej siły do masy na którą działa siła:
Po przyrównaniu obu wzorów do siebie otrzymujemy:
Czyli siłę elektrostatyczną możemy zapisać w następującej postaci:
Pamiętamy oczywiście, że jest to siła elektrostatyczna w związku z czym możemy jeszcze w powyższej zależności ująć natężenie pola oraz ładunek elektryczny. O tak:
Prawda, że piękne? Model doświadczalny Życie jest pełne ciekawych modeli potwierdzających słuszność nawet najbardziej zagmatwanych wzorów. Skonfrontujmy, więc nasze poprzednie wywody z rzeczywistością dnia codziennego. Nasz model wygląda następująco. Jest wtorek. Na peron 2 dworca kolejowego stacji Opole Główne wbiega z widocznym zmęczeniem nasz eksperymentator. Spogląda na zegarek, by zanotować godzinę rozpoczęcia eksperymentu - 16:08. A więc za dwie minuty zacznie się eksperyment. Masa naelektryzowanych ludzi-cząstek już się zebrała, a więc musimy jeszcze tylko poczekać na nasze źródło pola elektrostatycznego. "Pociąg osobowy z Wrocławia do Kędzierzyna-Koźla zwiększył opóźnienie z przyczyn technicznych do 30 minut" - aha, więc sobie jeszcze trochę poczekamy. Korzystając z nieoczekiwanej przerwy nasz eksperymentator wyciągnął sobie książkę i oddał się lekturze. Wskazówki zegara dworcowego pokazują godzinę 16:32, a na tor wtacza się nasz naładowany pociąg. Praw fizyki człowiek nie zmieni - w ludziach-cząstkach coś drgnęło za sprawą siły elektrostatycznej i popędziły w kierunku źródła pola, które je przyciąga. Chwilę później na drugi tor wtacza się reszta naszego pociągowego kondensatora. Nasz układ badawczy jest już gotowy. Mamy dwa pociągi na tym samym peronie, jadące w tym samym kierunku i o tej samej godzinie. Nie ma to jak przyłożyć odpowiednie napięcie do układu, by go zbadać ];). Nasze naładowane cząstki zaczynają się więc poruszać w polu pod wpływem działania siły F. Zastanówmy się teraz jaką wartość ma ta siła. W myśl tego co wcześniej powiedzieliśmy wynosi ona:
Odległość przebyta przez nasze cząstki równa sie szerokości peronu, a więc 5 m. Załóżmy, że średnia masa cząstki wynosi 70 kg(dla żeńskiej cząsteczki przyjmujemy oczywiście 60 kg) oraz czas ruchu cząstki równy 1 s. A więc siły przyjmuje wartość:
Hmm... 700 Newtonów to dużo czy mało? Zależy do czego to odniesiemy. Dla porównania - siła ciążenia jaka działa na cząstkę o masie 70 kg też wynosi 700N(a jak się weźmie dokładną wartość przyspieszenia ziemskiego to nawet mniej). To by tłumaczyło czemu nasz obserwator widział cząstki jak z planu matrixa - pozbawione ciążenia, wskakujące do pociągu. Efekt wizualny doświadczenia wzbogaca jeszcze fakt, iż po dotarciu do pociągu ładunek cząstki ulega zamianie na przeciwny i porusza się ona w kierunku przeciwnym. Zastanówmy się jeszcze nad błędami pomiarowymi. Największy błąd popełnimy przy pomiarze czasu "lotu" ludzi z pociągu do pociągu. Można jednak go zaniedbać, gdyż czas w jakim cząstka przebyła drogę lotu jest krótszy niż maszynista zdążył zagwizdać na start pociągu i zawołać do przelatującej właśnie na sygnał gwizdka cząstki:
Ku....a!! Zdecyduj się Pan jakim pociągiem chce Pan jechać!
Dochodzimy więc do wniosku, że eksperyment potwierdza nasze założenia teoretyczne. ]:D PS. Teraz pewnie mnie jakiś fizyk zlinczuje ];)

Bitter silence

Milczenie Edgar Allan Poe

Są takie bezcielesne rzeczy, są zjawiska,
Co mają byt podwójny, jak bliźnięca owa
Moc, co naraz z materii i ze światła tryska –
I naraz tworzy bryłę i cień w sobie chowa.

Tak dwulice Milczenie: naraz brzeg i morze,
Ciało i duch; pustynne kocha rumowiska,
Świeżą porosłe trawą; są w nim jakieś zorze,
Jakieś ludzkie pamiątki: więc się go nie trwożę,
Choć łzy mi płyną. Nigdy – dźwięk jego nazwiska.

To milczenie cielesne. Żadna zła potęga
Nie tkwi w nim. Więc spokojny bądź u jego progu.
Lecz, jeśli kiedy z losów woli nieodmiennej
Stanie przed tobą jego cień – elf bezimienny,
Co opętał samotny świat, dokąd nie sięga
Ludzka stopa – na ten czas duszę poleć Bogu!

Niektórych wierszy nie powinno się czytać z podkładem muzycznym...

poniedziałek, grudnia 10, 2007

Somewhere here

W szkole lubiłem geografię, ba byłem z niej nawet dość dobry (przyznać się bez bicia kto z was umiał np. w dzień przesilenia jesiennego obliczyć kąt padania słońca o 12:00 nad własnym domem). Jak widać byłem dobry w te klocki. Wszelkie mapy nie są mi obce. Obojętnie czy to mapa fizyczna, polityczna, hydrograficzna, synoptyczna, hipsometryczna, geologiczna - na każdej potrafię się odnaleźć. Dziś jednak znalazłem mapę na której się pogubiłem. No... może nie do końca. Powiedzmy, że wiem mniej więcej gdzie jestem(ach, ta reguła nieoznaczoności Heisenberga...). Natrafiłem na dość ciekawą stronę z mapą nauki (samą mapę można pobrać tutaj). Jak się okazało amerykanie zebrali z grubsza ponad 800 000 artykułów naukowych wraz z słowami kluczowymi w wielką relacyjną bazę danych. Na jej podstawie stworzono model liczony metodą pola siłowego, gdzie bliskość poszczególnych węzłów zależy od ilości odwołujących się do siebie artykułów. Rzut tego modelu na płaszczyznę daje wspomnianą mapę, która przedstawia wspólne zależności pomiędzy biologią, biotechnologią, chemią, medycyną, technologią informacyjną, geologią, naukami socjalnymi oraz innymi gałęziami nauki. Jak się okazało "gałązka" na której ja siedzę(chemia peptydów) jest na takim zadupiu tej mapy, że nie wiadomo, czy to na pewno jest to. Nie ma to jak mieszkać w miejscu, które na mapie jest białą plamą ]:( Jeśli ktoś jeszcze nie wie co chciałby studiować, niech spojrzy na trendy rozwojowe i idzie w kierunku z największą liczbą powiązań. Swoją drogą to na wspomnianej stronie nawet zaznaczone jest w jakich gałęziach nauki działa NASA. Ładna mapa, ale można się trochę pogubić...

sobota, grudnia 08, 2007

Tranquility

W tym tygodniu przez moją głowę przebiegła cała seria różnych myśli. Może to za sprawą lektury, którą ostatnio czytam, a może za sprawą jakiegoś efektu synergicznego kofeiny i pseudoefedryny zawartej w lekach na przeziębienie które biorę. W każdym razie poczułem jakiś taki napływ kreatywności i chęć zmienienia paru rzeczy. Jak widać zmieniła się nieco szata graficzna bloga. Być może, że jeszcze trochę się zmieni. Nie wiem. Pożyjemy, zobaczymy. Aha, co do tego krzaka obok - tak wygląda zapis kanji słowa "spokój"(jap. heisei). Słowo-klucz minionego tygodnia. Słowo-poszukiwane. Poszukiwane żywe lub martwe. Czemu? Robił ktoś kiedyś rozdział mieszaniny na kolumnie silikażelowej? Nie? To powiem wam, że przy liczeniu kropel z siedemdziesiątej-którejś frakcji można dostać obłędu. Trzydzieści, trzy jeden, trzy dwa, trzy trzy, trzy pięć, trzy siedem... A jak przy tym jeszcze ktoś wymawia mantrę "dodaję pięćdziesiąt mililitrów dziesięcioprocentowego roztworu..." to na pytanie "Jak masz na imię?" nasuwa się jedyna sensowna odpowiedź - 39. Całe szczęście przyszedł weekend, a wraz z nim heisei i kilka pomysłów co by zrobić w czasie wolnym. Trochę pogimpuję, trochę cząsteczek wymodeluję i jakoś czas minie do poniedziałku. Aż się palę do roboty.
we mnie jest płomień który myśli i wiatr na pożar i na żagle Zbigniew Herbert, "Napis"