wtorek, grudnia 18, 2007

Expensive stupidity

Kiedy wczoraj kolega opowiadał mi o poniższym tekście przeczytanym na jakimś forum najpierw wybuchnąłem śmiechem, a potem sceptycyzmem. Google jednak przekonało mnie, że mój sceptycyzm jest bezpodstawny:
Mam dopiero od paru dni komputer i dopiero sie ucze wiec mam pytanie

Zapytalem pana ktory instalowal mi internet gdzie mozna kupic dostep do google i za ile, bo mysle ze bardzo mi taka wyszukiwarka by sie przydala. On mi zaoferowal ze za 50 zl mi zrobi taki lewy skrot na pulpicie do google. Zgodzilem sie ale teraz mam obawy czy moga wykryc ze uzywam google nielegalnie i czy nie lepiej jednak skasowac ten skrot i zakupic dostep oryginalny? Dziekuje za pomoc.

~Nowicjusz. , 21.06.2007 21:15

(źródło - wiadomości onet.pl )

No dobra jakiś taki prawdziwek zawsze się gdzieś znajdzie. Jak się okazało jest ich niestety trochę więcej niż początkowo myślałem. Dziś późno wróciłem z uczelni do domu i pierwsze co słyszę od proga to że jeden z moich sąsiadów od paru godzin wydzwania kiedy będę bo ma poważny problem z komputerem. Zjadłem w spokoju kolację, po czym ubrałem kurtkę i przeszedłem się by rozwiązać problem. Jak się okazało facet miał problem z neostradą, a konkretnie wyskakiwał komunikat "Błędny login lub hasło". Jeśli ktoś nie wie to przy rejestracji neostrady otrzymujemy taki login w postaci losowej 7-znakowej sekwencji w domenie neostrada.pl np.: mAMn3Ta@neostrada.pl oraz także losowo wygenerowane hasło. Teraz podstawowe pytanie - gdzie tkwił problem? Otóż gościu miał login/hasło zapisane na kartce, a jak wszyscy wiemy jedno z praw Murphiego głosi: "Długopis upada zawsze w to miejsce na kartce, gdzie jest zapisany login". Widział ktoś login do neostrady z kropką w sekwencji? Ja dziś po raz pierwszy. Gościu siedział dwie godziny wpisując różne dziwne rzeczy. Veni, delevi, serui. Za minutę pracy dostałem dychę "na piwo". Podziękowałem i wyszedłem. Ludzie zdecydowanie za mało czytają, a już na pewno nie ze zrozumieniem... Czytał ktoś "Niezwykłe perypetie odkryć i wynalazków" J.J.Herlingera? Dobra, wiem teraz czytanie wiadomości sportowych to "poważna" lektura, a nie tam jakaś książka z siedemdziesiątego drugiego roku... W każdym razie w książce jest opis jak inżynier pracujący dla "General Electric" za kalibrację generatora w pewnej elektrowni zażądał 1000 dolarów. Zajęło mu to dwa dni, a większość czasu leżał na leżaku, czytał czasopisma i tylko co jakiś czas wstawał do generatora i pisał iksy kredą na agregacie. Rachunek za usługę wyglądał tak:
Z rysowanie kredą znaków .....................   1 $
Za to, że wiedziałem, gdzie je rysować ....... 999 $
                                      Razem   1000 $
Wniosek z opowiadania - Niewiedza doskonałą dietą dla portfela.

2 komentarze:

niebla pisze...

Wiedza kosztuje. Bądź mądry i zbij fortunę. Powodzenia :):)

Lightnir pisze...

Na zbiciu fortuny tak bardzo mi nie zależy. Wolę raczej ambitną pracę, a nie dobrze płatną, w której człowiek i tak musi się użerać z idiotycznymi problemami.