środa, marca 22, 2006
Słodko-gorzkie dni...
Ostatnie dni mineły szybko i mam mieszane z tego powodu uczucia. Co było fajne? Pokazy chemiczne na Dniu Otwartych Drzwi na UO, na których pierwszy raz zobaczyłem luminol life w akcji. Dla tych co nie wiedzą - luminol to taki związek, który podczas utleniania świeci (fachowo takie coś sie nazywa chemiluminescencja) . Jak się go zaleje wodą utlenioną to świeci jak świetlówka. Wygląda to mniejwięcej tak :) Co było do kitu? Tada, siostra mi sprawiła niezłą nieskodziankę - naściągała filmów przekraczając limit tak, że w środku miesiąca tepsa zredukowała mi transfer na neo do ok. 5 KB/s. Masaqra - teraz moge sie pożegnać z jakimi kolwiek większymi stronami z grafiką. Szukałem tutoriala jak się robi cienie drzew w Photoshopie i znalazłem stronkę. Jest tylko jedno ALE... Strona się wczytywała godzinę - serio, bez kitu - mam to udokumentowane. Tylko akurat teraz nie mogę fotki załadować z wiadomych powodów.... Jak ja to przecierpię do końca miesiąca?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz