Serwer knch.opole.pl odpowiada zbyt powoli.Kiedy wreszcie to się zmieni... Ahh....
niedziela, lipca 23, 2006
Supełek
Zrezygnowałem z tworzenia całego CMSa od podstaw dla strony KNCH i skorzystałem z gotowego - Mambo. Od dwóch dni szkolę się w dziedzinie obsługi i tworzenia skórek. Robię do niego właśnie template aby wyglądało jak stara strona, ale dziś prawa Murphy'ego mnie dopadły.
Jak wygląda nasz provider robi coś na serwerze, bo nie można się dobić do strony ani przez http ani przez ftp. Więc....
Zrobiłem sobie przerwę na poszukanie jakiś interesujących flashów w sieci.
Najpierw zachciało mi się znowu zobaczyć, pewiem flash ("Switch to Linux") i natrafiłem na stronę z całą masą ciekawych flashów. Szczególnie spodobał mi się ten pt. Smoke Kills. Ostatnia scena strasznie mi przypomina scenę z filmu "Fight Club" i pewnie dlatego ją tak lubię. Idąc dalej tym tropem trafiłem na stronę autorów, gdzie znalazłem coś do śmiechu i do reflaksji. Dawno nie widziałem takich dobrych flashów. Szkoda tylko, że zbytnio rosyjskiego nie rozumiem...
sobota, lipca 22, 2006
Problem z gryzoniem
Ostatnio powrócił problem z moją myszą. Przez ostatnie 4 dni miałem ochotę jej urwać ogon, a potem rzucić o ścianę.... Całe szczęście mi przeszło.
]:)
Chodzi o to, że ruszając w prawo kursor działa normalnie, ale w robiąc ruch w lewo rusza się o połowę wolniej, a ostatnio nawet wcale. No to teraz ktoś powie - "Co za problem? Idź do sklepu i kup sobie nową!". Taa jasne... Mówiłem już, że mam w sobie coś ze Szkota? Mało już wydaję na kserówki skryptów na uczelni? ];) Używam zwykłej kulkowej myszki z kółkiem. Czemu? Bo jest po pierwsze tania, a po drugie bardziej niezawodna. Czemu niezawodna? Bo problem z tymi optycznymi myszami jest taki, że ni stąd ni z owąd kursor skacze z jednego końca ekranu na drugi przez "zły podkład", co mnie osobiście wkurza w grach, i co ważniejsze jak się zepsuje to praktycznie jest do wyrzucenia. Za długo pracuję z maszynami by im ufać. Czasem prosty układ mechaniczny jest o niebo lepszy np. mysz z kulką, trzeba tylko wiedzieć jak o nią dbać. A ostatnio mój wierny gryzoń się upomniał o kolejny zabieg...
Tak mi się przypomniała pierwsza lekcja z informatyki w LO z zasadami BHP pracowni itp. (wtedy nie miałem jeszcze peceta) jak to koleś opowiadał z pasją zdania do dziewczyn "złap tą mysz jakby to była prawdziwa mysz. Nie, nie tak odwrotnie" oraz jak to się czyści mysz z kulką co mi utkwiło w pamięci.
No więc się znów zabrałem. Chwyciłem gryzonia, wyjąłem kulkę i wyczyściłem wałki.
Nie pomogło... Myślałem, że niedokładnie to zrobiłem. Ale nie tutaj tkwił problem. Przystąpiłem do analizy problemu - rozebrałem ją na części.
Wyczyściłem wałki dokładnie i dalej nie działało jak powinno. Problem wyszedł dopiero jak się przyjrzałem dokładnie. Patent działania myszki jest banalny. Ot takie dwa wałki dla ruchu w pionie i poziomie, kulka by ruch myszy przełożyć na ruch obrotowy wałków i kółko dociskające. No właśnie. Takie małe niepozorne, kółeczko ze sprężynką dociskające kulkę do wałków.
Pod tym właśnie kułeczkiem
nazbierało się niewiele brudu, przez co o mały włos nie kupiłbym sobie nowej myszy... a tak posłuży mi jeszcze przy niejednym potworze w Diablo 2 ]:)
A teraz trochę z nieco innej beczki. Szukałem w necie jakiejś alternatywy do tej myszki i natrafiłem na bardzo, ale to bardzo ciekawy aktykuł w serwisie http://hackaday.com, który mnie skierował tutaj. Pomysł mi się strasznie spodobał. To się nazywa hacking przez duże H. Tak się zastanowiłem, ile by wyszło zbudowanie czegoś takiego w polskich warunkach ( nie mam takiej rękawicy Nintendo, więc trzeba by jakoś zastąpić to własnym układem potencjometrów). I tak sobie znalazłem cenę elektrycznego żyroskopu do modeli helikopterów - 99 euro. Nice, czyli chyba za droga zabawka... Ponad 200 złotych na takie coś. Hmm, to sobie prędzej kupię gitarę. Szkoda. Ale pomysł bomba. Od razu mi się przypomniały odcinki Star Trek: Voyager z Borgami - "Resistance is Futile" ]:)
]:)
Chodzi o to, że ruszając w prawo kursor działa normalnie, ale w robiąc ruch w lewo rusza się o połowę wolniej, a ostatnio nawet wcale. No to teraz ktoś powie - "Co za problem? Idź do sklepu i kup sobie nową!". Taa jasne... Mówiłem już, że mam w sobie coś ze Szkota? Mało już wydaję na kserówki skryptów na uczelni? ];) Używam zwykłej kulkowej myszki z kółkiem. Czemu? Bo jest po pierwsze tania, a po drugie bardziej niezawodna. Czemu niezawodna? Bo problem z tymi optycznymi myszami jest taki, że ni stąd ni z owąd kursor skacze z jednego końca ekranu na drugi przez "zły podkład", co mnie osobiście wkurza w grach, i co ważniejsze jak się zepsuje to praktycznie jest do wyrzucenia. Za długo pracuję z maszynami by im ufać. Czasem prosty układ mechaniczny jest o niebo lepszy np. mysz z kulką, trzeba tylko wiedzieć jak o nią dbać. A ostatnio mój wierny gryzoń się upomniał o kolejny zabieg...
Tak mi się przypomniała pierwsza lekcja z informatyki w LO z zasadami BHP pracowni itp. (wtedy nie miałem jeszcze peceta) jak to koleś opowiadał z pasją zdania do dziewczyn "złap tą mysz jakby to była prawdziwa mysz. Nie, nie tak odwrotnie" oraz jak to się czyści mysz z kulką co mi utkwiło w pamięci.
No więc się znów zabrałem. Chwyciłem gryzonia, wyjąłem kulkę i wyczyściłem wałki.
Nie pomogło... Myślałem, że niedokładnie to zrobiłem. Ale nie tutaj tkwił problem. Przystąpiłem do analizy problemu - rozebrałem ją na części.
Wyczyściłem wałki dokładnie i dalej nie działało jak powinno. Problem wyszedł dopiero jak się przyjrzałem dokładnie. Patent działania myszki jest banalny. Ot takie dwa wałki dla ruchu w pionie i poziomie, kulka by ruch myszy przełożyć na ruch obrotowy wałków i kółko dociskające. No właśnie. Takie małe niepozorne, kółeczko ze sprężynką dociskające kulkę do wałków.
Pod tym właśnie kułeczkiem
nazbierało się niewiele brudu, przez co o mały włos nie kupiłbym sobie nowej myszy... a tak posłuży mi jeszcze przy niejednym potworze w Diablo 2 ]:)
A teraz trochę z nieco innej beczki. Szukałem w necie jakiejś alternatywy do tej myszki i natrafiłem na bardzo, ale to bardzo ciekawy aktykuł w serwisie http://hackaday.com, który mnie skierował tutaj. Pomysł mi się strasznie spodobał. To się nazywa hacking przez duże H. Tak się zastanowiłem, ile by wyszło zbudowanie czegoś takiego w polskich warunkach ( nie mam takiej rękawicy Nintendo, więc trzeba by jakoś zastąpić to własnym układem potencjometrów). I tak sobie znalazłem cenę elektrycznego żyroskopu do modeli helikopterów - 99 euro. Nice, czyli chyba za droga zabawka... Ponad 200 złotych na takie coś. Hmm, to sobie prędzej kupię gitarę. Szkoda. Ale pomysł bomba. Od razu mi się przypomniały odcinki Star Trek: Voyager z Borgami - "Resistance is Futile" ]:)
środa, lipca 19, 2006
Thunder(bird) in Paradise
Ostatnio mam wrażenie, że wymyślam na nowo koło, ale pociesza mnie fakt, że sam na to wpadłem, a dopiero później znalazłem to samo w sieci....
Dzisiejszy post będzie małym tutorialem (tak jak obiecywałem) o Thunderbirdzie jak widać na zdjęciu obok i pisze w temacie. Małe objaśnienie co do zdjęcia (znalazłem na www.flickr.com) - Indianie ameryki północnej wierzą, że Stwórca stworzył 4 braci, "gromowych ptaków", i dał im w podarunku ogień i tabakę oraz otwarł przed nimi niebo, aby z góry spoglądali na ziemię. Gdy zeszli na ziemię stworzyli pierwszy klan oraz przekazali wiedzę ludzią, dlatego na totemach "thunderbird" jest na szczycie jako istota wyższa, opiekująca sie ludźmi. Można powiedzieć - w moim wypadku - że thunderbird objawił mi trochę tajemnej wiedzy jak go skonfigurować ];)
A teraz wracając do tematu. Tutorial będzie o tym jak skonfigurować sobie Mozillę Thunderbird tak by działała na Windows i Linux korzystając z jednego profilu. Temat nie jest nowatorski, ale posiada pewne ukryte chochliki. Jak na złość, gdy szukałem rozwiązania na polskiej stronie mozilli przywitano mnie bardzo miłym tekstem: "serwis http://mozillapl.org/ wraz ze wszystkimi podserwisami jest niedostępny z powodu modernizacji infrastruktury". Akurat jak miałem kilka ważnych pytań odnośnie Firefoxa i Thunderbirda.... Znalazłem, więc odpowiedzi na innych stronach m. in. na http://mozillazine.org/
Parę dobrych dni nad tym siedziałem szukając odpowiedzi, więc może ten tutorial komuś pomoże.
Może...
]:)
Dzisiejszy post będzie małym tutorialem (tak jak obiecywałem) o Thunderbirdzie jak widać na zdjęciu obok i pisze w temacie. Małe objaśnienie co do zdjęcia (znalazłem na www.flickr.com) - Indianie ameryki północnej wierzą, że Stwórca stworzył 4 braci, "gromowych ptaków", i dał im w podarunku ogień i tabakę oraz otwarł przed nimi niebo, aby z góry spoglądali na ziemię. Gdy zeszli na ziemię stworzyli pierwszy klan oraz przekazali wiedzę ludzią, dlatego na totemach "thunderbird" jest na szczycie jako istota wyższa, opiekująca sie ludźmi. Można powiedzieć - w moim wypadku - że thunderbird objawił mi trochę tajemnej wiedzy jak go skonfigurować ];)
A teraz wracając do tematu. Tutorial będzie o tym jak skonfigurować sobie Mozillę Thunderbird tak by działała na Windows i Linux korzystając z jednego profilu. Temat nie jest nowatorski, ale posiada pewne ukryte chochliki. Jak na złość, gdy szukałem rozwiązania na polskiej stronie mozilli przywitano mnie bardzo miłym tekstem: "serwis http://mozillapl.org/ wraz ze wszystkimi podserwisami jest niedostępny z powodu modernizacji infrastruktury". Akurat jak miałem kilka ważnych pytań odnośnie Firefoxa i Thunderbirda.... Znalazłem, więc odpowiedzi na innych stronach m. in. na http://mozillazine.org/
- Robimy backup
Zawsze warto robić kopie zapasowe jak się eksperymentuje. ZAWSZE. Odszukujemy profil Thunderbirda w podfolderze\Dane Aplikacji\Thunderbird\Profiles\
folderu ustawień konta użytkownika. W moim wypadku wyglądało to tak:
C:\Documents and Settings\dawid\Dane Aplikacji\Thunderbird\Profiles\in425iek.default
Jeśli nie widzisz folderu "Dane Aplikacji" to pewnie masz włączoną opcję "Nie pokazuj plików ukrytych i systemowych" - opcja ta jest w ustawieniach Windows Explorer "Narzędzia -> Opcje Folderów...". Zdziwiło mnie to, że profil miał rozmiar 1,5 GB !! Jak później doczytałem Thunderbird ma to do siebie, że nie wystarczy usunąć maila z kosza(wtedy są one tylko chowane,a nie kasowane, a przez to się kumulują). Profil przenosiłem za każdym razem jak robiłem formatowanie dysku i w efekcie miałem maile od czasu kiedy przeniosłem się z Outlooka na Thunderbirda, czyli z ponad roku(sic!). Należy użyć polecenia "Plik -> Porządkuj foldery",aby pozbyć się niewidocznych maili. Zrobiłem to i profil cudownie skurczył się do 63 MB ]:) Na tym etapie można zrobić kopię zapasową na kilka sposobów. Spakować folder archiwizerem np. WinRAR, albo użyć programu BackupFox co w sumie wychodzi na to samo, ale jest mniej męczące (i jak dla mnie mniej edukacyjne). Można było na tym etapie spokojnie zrobić kopię zapasową i przenieść profil, ale jak dla mnie to nadal jest on za duży, dlatego stworzyłem sobie nowy mniejszy profil z zachowaniem wszystkich ustawień z starego, a następnie zzipowałem i zachowałem jako wzorzec. Przydatna sprawa jak kiedyś trzeba będzie odzyskiwać zepsuty profil, co jest bardzo męczące i warto mieć taką kopię zapasową. - Ustawienia dla Windows
Pierwsza ważna sprawa. Aby wszystko działało sprawnie profil musi się znajdować na partycji, do której Windows i Linuks mają prawa odczytu i zapisu, czyli FAT32. Można też zrobić to na partycji ext2 i wgrać na Windows program obsługujący czytanie z Linuksa, ale ja się w takie coś nie bawiłem. Zaczynamy od stworzenia sobie nowego folderu na partycji FAT. W moim wypadku był to folder "Lightnir.thunderbird" na dyku E. Kopiujemy zawartość folderu starego profilu do nowo utworzonego folderu na partcji FAT. Teraz trzeba tylko zmienić parę rzeczy. Po pierwsze wyedytować plikprofiles.ini
w folderze ustawień thunderbirda:
C:\Documents and Settings\dawid\Dane Aplikacji\Thunderbird\profiles.ini
Jako że nowy profil jest na innej partycji podajemy ścieżkę absolutną do niego:Path=E:\Lightnir.thunderbird
oraz ustawiamy opcjęIsRelative=0
. No to teraz przenieśliśmy tylko ustawienia, ale nie maile. Uruchamiamy ThunderBird i dla każdego konta pocztowego i grupy dyskusyjnej zmieniamy folder zapisu maili. Ustawiamy to w menu pod pozycją "Narzędzia -> Konfiguracja kont... -> Konfiguracja Serwera" i w polu edycji "Katalog lokalny" podajemy ścieżkę do każdego konta pocztowego na nowym profilu. To samo robimy dla pozycji "Lokalne Foldery". To by było tyle jeśli chodzi o Windows. - Ustawienia pod Linux
Tutaj się nieco bardziej napracujemy. Po pierwsze trzeba zamontować partycję FAT. Pewnie myślisz, że mając odpowiedni wpis w pliku/etc/fstab
możesz to pominąć. Też tak myślałem i potem długo szukałem błędu, bo na tutorialach nikt o tym nie wspomniał jako coś oczywistego, a jednak stwarzającego problemy. Trzeba zamontować partycję tak, aby właściciel, grupa i reszta posiadali prawa do odczytu/zapisu. Bez praw do zapisu dla reszty (others) Thunderbird nie chciał mi wyświetlać zawartości skrzynek pocztowych. Mój wpis w pliku/etc/fstab
> wygląda tak:/dev/hda6 /mnt/e vfat defaults,uname=000 0 0
Gwarantuje to zamonowanie systemu plików z pełnymi prawami dla wszystkich.[root@developer mnt]# ls -l
razem 24
dr-xr-xr-x 1 root root 12288 2006-07-18 01:25 c
drwxr-xr-x 2 root root 48 2006-05-12 05:13 cd
dr-x------ 1 root root 4096 2006-06-29 17:49 d
drwxr-xr-x 2 root root 48 2006-05-12 05:13 dvd
drwxrwxrwx 14 root root 8192 1970-01-01 01:00 e
drwxr-xr-x 2 root root 48 2006-05-12 05:13 fl
Uruchamiamy Thunderbirda i tworzymy nowy profil użytkownika(/usr/share/thunderbird/thunderbird -profilemanager
) po czym zamykamy program. Odszukujemy profil thunderbirda w katalogu użytkownika~/.thunderbird
(jeśli nie wiesz jaki to folder zobacz wpis w plikuprofiles.ini
. W moim przypadku wygląda to tak:
IsRelative=1
Path=uhs0cwci.default
Zakładam, że partycja FAT jest już zamontowana, więc przechodzimy do meritum sprawy. Możemy teraz albo zrobić dowiązania symboliczne do odpowiednich plików, albo je przekopiować. Ja to zrobiłem mieszanym sposobem tzn. skopiowałem pliki:(numerek).s prefs.js key3.db cert8.db
, bo w nich są zapisane ustawienia serwerów poczty przychodzącej i wychodzącej(prefs.js) oraz hasła logowania i certyfikaty. Lepiej jest zrobić dowiązanie symboliczne, ale ja mam tylko 2 konta i nie mam zamiaru zakładać więcej, więc w moim wypadku to i tak nic nie zmieni. Dowiązania symboliczne zrobiłem do plików:abook.mab history.mab cookies.txt
. Są to pliki książki, adresowej oraz ciasteczek, a jak wiadomo te się często zmieniają, więc dowiązanie symboliczne ma tu jak najbardziej sens. Uruchamiamy ponownie ThunderBird. Po skopiowaniu plikuprefs.js
powinny pojawić się teraz ustawienia kont poczty, ale nei działają one jeszcze całkowicie poprawnie. Ustawiamy podobnie jak dla windowsa foldery przechowywania poczty (Opcja "Edycja -> Konfiguracja Kont... -> Konfiguracja Serwera" i podajemy ścieżki do kont pocztowych na zamontowanej partycji FAT)
Dla przykładu dla konta z tlena mam taki wpis:
/mnt/e/Lightnir.thunderbird/Mail/poczta.o2.pl
Teraz Thunderbird korzysta z tej samej skrzynki, ale rozszerzenia są dla każdej wersji instalowane osobno. Poza tym resztę ustawień związanych z ścieżkami też trzeba pozmieniać (np. ścieżka do odtwarzanego dźwięku przy pobraniu poczty itp., ale nie powodują one błędów w programie i "same" się zmienią, jak zaczniemy zapisywać załączniki, zmieniać dźwięki odtwarzanej poczty np. na "You got Mail" ]:)
Parę dobrych dni nad tym siedziałem szukając odpowiedzi, więc może ten tutorial komuś pomoże.
Może...
]:)
poniedziałek, lipca 17, 2006
Life.zip
Ostatni czas dużo się działo co by można było spisać tutaj, ale albo nie miałem czasu, albo mi się nie chciało. Więc spróbuję to teraz zrobić w zkompresowanej formie.
Life.zip
/books/S@motność w sieci
Na tą książkę trafiłem całkiem przypadkowo. A właściwie ona wpadła na mnie [strona książki]. Trzy dni czytałem ją non-stop. Bardzo mnie poruszyła, tak bardzo, że czytając fragment jak Jakub pisze list o Natalii miałem łzy w oczach. Hmm, ironiczne trochę. Kto by pomyślał, że mam jeszcze trochę ludzkich uczuć?... Po przeczytaniu byłem naprawdę 3 dni w takim strasznym dołku. Był to dla mnie czas gdy polubiłem bluesa ( w wykonaniu B.B. Kinga) oraz piosenkę "Zamiast" Edyty Geppert. Polecam ksążką każdemu, mimo iż efekt po przeczytaniu chyba się czytelnikowi nie spodoba.
/linux/apps
Oj, było parę perypetji, ale w końcu już mi wszystko śmiga tak jak chcę. Mam dzwięk, akcelerację grafiki. Możliwości konquerora mnie zaskakują. Wczoraj miałem tylko serce w gardle jak wpisałem:
/web/novocaine
Odnośnie tego porzedniego postu pt. "Po co komu standardy", jak poszperałem trochę w necie to dostałem takiego nawiedzenia jakiego dawno nie miałem. Projekt tkwił mi w głowie już od dawna, ale nie w takim rozmiarze jak to teraz mam zamiar zrobić. "Nowokaina" to taki mini CMS z możliwością rozbudowy o moduły. Mam tu na myśli możliwość tworzenia galerii i feedów (RSS/ATOM/WAP). Z tym wapem to nawet nie tak ciężko, bo już testowałem ]:D Nazwa wzieła się od pisenki Green Daya "Give me Novocaine". Strasznie ją lubię słuchać.
/web/konkurs
Dwa dni temu zobaczyłem, że na polskiej stronie ARCHlinux (http://archlinux.fc.pl) ogłoszono kunkurs. Zastanawiam się czyby tak nie wziąść udziału. Pomysł już mam, ale czy aby talent? [zasady konkursu]
/web/firefox
Ah, ten lisek mnie ciągle zadziwia. Dziś aż dwukrotnie. Po pierwsze ze względu na akcję "Dzień Firefoxa". Czy wezmę udział? Na 99%(zawsze pozostaje możliwość, że spadnę ze schodów i złamię sobie obie ręcę przez co tego maila nie będę w stanie wysłąć). A po drugie - wyszła wersja Firefox 2.0 Beta z której to właśnie tego posta piszę ]:) Mam nadzieję, że do września zmodyfikują autorzy rozszerzeń je tak, by na FF 2.0 działały (to byłby fajny prezent urodzinowy dla mnie). Mam tu na myśli "All-in-One Sidebar","Sage","Fasterfox" i parę innych. Całe szczęście, że znam się na architekturze wtyczek mozilli. Po moje modyfikacji AIOS i Sage działają na wersji FF 2.0 przy czym Sage nie jest zintegrowany z AIOS. Szkoda, ale mam nadzieję, że autor to poprawi.
/studia/september
Wychodzi na to, że wrzesień jednak nie będzie taki różowy dla mnie. Bo od wczoraj wiem, że przesunięto termin zaliczenia konwerek z pedagogiki. Czyli wychodzi na to, że we wrześniu mam:
/web/funny
I na koniec trochę humoru, na który ostatnio natrafiłem
Po mundialu jakoś włochów nie lubię, dlatego ten flash mnie rozbawił do łez [flash] Prawda o google [img] British police :P [img] Seks, przemoc i odrobina słodyczy [img] I na koniec nowy model pilota do kina domowego [img]
Life.zip
/books/S@motność w sieci
Na tą książkę trafiłem całkiem przypadkowo. A właściwie ona wpadła na mnie [strona książki]. Trzy dni czytałem ją non-stop. Bardzo mnie poruszyła, tak bardzo, że czytając fragment jak Jakub pisze list o Natalii miałem łzy w oczach. Hmm, ironiczne trochę. Kto by pomyślał, że mam jeszcze trochę ludzkich uczuć?... Po przeczytaniu byłem naprawdę 3 dni w takim strasznym dołku. Był to dla mnie czas gdy polubiłem bluesa ( w wykonaniu B.B. Kinga) oraz piosenkę "Zamiast" Edyty Geppert. Polecam ksążką każdemu, mimo iż efekt po przeczytaniu chyba się czytelnikowi nie spodoba.
/linux/apps
Oj, było parę perypetji, ale w końcu już mi wszystko śmiga tak jak chcę. Mam dzwięk, akcelerację grafiki. Możliwości konquerora mnie zaskakują. Wczoraj miałem tylko serce w gardle jak wpisałem:
pacman -Su
i na pytanie "Upgrade all packeges? [Y/n]" odpowiedziałem "y". Ale odbyło się bezproblemowo. Nowiutki kernel z numerkiem 2.6.17 śmiga jak należy. Robiłem też pewne eksperymenty z Thunderbirdem, a efekt jest zapisany w postaci szkicu. Jak rozwiążę ostatnie problemy, to pojawi się mały tutek ]:)/web/novocaine
Odnośnie tego porzedniego postu pt. "Po co komu standardy", jak poszperałem trochę w necie to dostałem takiego nawiedzenia jakiego dawno nie miałem. Projekt tkwił mi w głowie już od dawna, ale nie w takim rozmiarze jak to teraz mam zamiar zrobić. "Nowokaina" to taki mini CMS z możliwością rozbudowy o moduły. Mam tu na myśli możliwość tworzenia galerii i feedów (RSS/ATOM/WAP). Z tym wapem to nawet nie tak ciężko, bo już testowałem ]:D Nazwa wzieła się od pisenki Green Daya "Give me Novocaine". Strasznie ją lubię słuchać.
Take away the sensation inside
Bitter sweet migraine in my head
Its like a throbbing tooth ache of the mind
I can't take this feeling anymore
Drain the pressure from the swelling,
The sensations overwhelming,
Give me a long kiss goodnight and everything will be alright
Tell me that I won't feel a thing
So give me Novacaine
/web/konkurs
Dwa dni temu zobaczyłem, że na polskiej stronie ARCHlinux (http://archlinux.fc.pl) ogłoszono kunkurs. Zastanawiam się czyby tak nie wziąść udziału. Pomysł już mam, ale czy aby talent? [zasady konkursu]
/web/firefox
Ah, ten lisek mnie ciągle zadziwia. Dziś aż dwukrotnie. Po pierwsze ze względu na akcję "Dzień Firefoxa". Czy wezmę udział? Na 99%(zawsze pozostaje możliwość, że spadnę ze schodów i złamię sobie obie ręcę przez co tego maila nie będę w stanie wysłąć). A po drugie - wyszła wersja Firefox 2.0 Beta z której to właśnie tego posta piszę ]:) Mam nadzieję, że do września zmodyfikują autorzy rozszerzeń je tak, by na FF 2.0 działały (to byłby fajny prezent urodzinowy dla mnie). Mam tu na myśli "All-in-One Sidebar","Sage","Fasterfox" i parę innych. Całe szczęście, że znam się na architekturze wtyczek mozilli. Po moje modyfikacji AIOS i Sage działają na wersji FF 2.0 przy czym Sage nie jest zintegrowany z AIOS. Szkoda, ale mam nadzieję, że autor to poprawi.
/studia/september
Wychodzi na to, że wrzesień jednak nie będzie taki różowy dla mnie. Bo od wczoraj wiem, że przesunięto termin zaliczenia konwerek z pedagogiki. Czyli wychodzi na to, że we wrześniu mam:
- zaliczenie konwerek z pedagogiki
- egzamin z pedagogiki
- egzamin z organiki(walka o magisterkę ]:( )
- praktykę w miejscowym gimnazjum
- zaliczenie konwerek z pedagogiki
- 4 Opolski Festiwal Nauki - na którym KNCH też oczywiście będzie, bo co to za festiwal bez nas. Zawsze to szansa na podbudowanie imageu po Piastonaliach 2006...
/web/funny
I na koniec trochę humoru, na który ostatnio natrafiłem
Po mundialu jakoś włochów nie lubię, dlatego ten flash mnie rozbawił do łez [flash] Prawda o google [img] British police :P [img] Seks, przemoc i odrobina słodyczy [img] I na koniec nowy model pilota do kina domowego [img]
czwartek, lipca 06, 2006
Po co komu standardy...
... jeśli większość się ich nie trzymie? No więc tak, dziś sobie powiedziałem "Dziś będziesz produktywny - popracujesz nad stroną koła chemików". Już kiedyś się za to zabrałem i nie skończyłem teraz też nie ]:( Tak sobie wymyśliłem, że tak zmodyfikuję stronę by była zgodna ze standardami W3C. Pomału dochodzę do wniosku, że to chyba nie realne. Jak rok temu dostałem od Minaela uprawnienia do bawienia się na serwerze to byłem w siódmym niebie. Jak się okazało miałem kawał roboty do zrobienia. Stronka była w HTMLu napisana, więc ją przepisałem na PHP i ujednoliciłem kodowanie wszystkich dokumentów na UTF-8. Stworzyłem galerię. Postawiłem forum. Dodałem możliwość logowania się. Fajnie, super, ale struktura się nie zmieniła - stronka dalej bazuje na ramkach. I wtym cały problem. Dziś plik po pliku powoli przepuszczałem przez online walidator W3C poszczególne główne pliki strony - tak dla pewności, bo już nie pamiętam, czy coś nie zmieniałem. No i powrócił stary , nierozwiązany problem.
Sprawa wygląda następująco. Strona używa ramek, ale nie chcę by były widoczne ich brzegi. Jak ostatnio na ten temat rozmawiałem z Kobrą to mi powiedział, że w mam kod zwalony, bo w CSSie można wszystko zrobić. Jasne, bo uwierzę.... To nie takie łatwe, jak się wydaje. Dlaczego? Dam przykład . Załórzmy, że mamy stronę zbudowaną z 2 ramek, która ma być zgodna z XHTML 1.0 i CSS 2.0. Lewa ramka ponadto ma zawierać menu we flashu, a prawa wyświetlać. Mówiąc krótko coś takiego:
<!DOCTYPE html PUBLIC "-//W3C//DTD XHTML 1.0 Frameset//EN" "http://www.w3.org/TR/xhtml1/DTD/xhtml1-frameset.dtd">
<html xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" xml:lang="pl" lang="pl">
<head>
<title>Strona z 2 ramkami</title>
<link rel="stylesheet" href="default.css" type="text/css" />
</head>
<frameset>
<frame name="Ramka 1" src="ramka1.php" />
<frame name="Ramka 2" src="ramka2.php" />
</frameset>
</html>
Niby tak niewinnie wygląda, bo takie też jest. Narazie... Schody się zaczynają jak chcemy zrobić, by to ładnie wyglądało. Problem w tym by się pozbyć tego paska pomiędzy ramkami. Różne przeglądarki w różny sposób to impretują. Jak czytamy w definicji typu dokumentu ramek (xhtml1-frameset.dtd):
<!-- only one noframes element permitted per document -->
<!ELEMENT frameset (frameset|frame|noframes)*>
<!ATTLIST frameset
%coreattrs;
rows %MultiLengths; #IMPLIED
cols %MultiLengths; #IMPLIED
onload %Script; #IMPLIED
onunload %Script; #IMPLIED
>
<!-- reserved frame names start with "_" otherwise starts with letter -->
<!-- tiled window within frameset -->
<!ELEMENT frame EMPTY>
<!ATTLIST frame
%coreattrs;
longdesc %URI; #IMPLIED
name NMTOKEN #IMPLIED
src %URI; #IMPLIED
frameborder (1|0) "1"
marginwidth %Pixels; #IMPLIED
marginheight %Pixels; #IMPLIED
noresize (noresize) #IMPLIED
scrolling (yes|no|auto) "auto"
>
Innymi słowy jedyną możliwą (zgodną z XHTML 1.0) drogą by wyeliminować, pasek to ustawić w każdej ramce w właściwość frameborder="0"
. Niby proste, ale nie działa. Obojętnie czy się to zrobi w kodzie, czy w CSSie. Firefox, IE, a nawet Opera rysują mi albo puste, białe miejsce, albo mniejszy lub większy pasek. Można się paska pozbyć wpisując border="0"
. Ale nie jest to już zgodne ze standardem. Wiem, ramki są już przestarzałym elementem, ale jednak standard XHTML je wspiera, chociaż możnaby oczekiwać, że da trochę więcej swobody developerom. Ktoś powie, że to nie XHTML winny tylko przeglądarki sie nie trzymią. No tak. Rozumiem, że IE sie nietrzymie - nigdy tego nie robił. Ale FF i O? Wystarczyło dodać do standardu, chodźby tylko opcjonalną właściwość border - tak dla kompatybilności.
A teraz z innej beczki. Załóżmy, że mamy już te ramki zgodne ze standardem (które fatalnie wyglądają) i chcemy teraz w jednej umieścić animację flash. I tutaj się zaczynają dopiero przekrety. Po pierwsze XHTML wygnał tag <embed>
. Więc jedynym tagiem umożliwiającym wstawienie flasha jest <object>
. I to nazywa się "The Satay Method". Drugą obecnie stosowaną metodą jest uzycie Javascriptu do wstawienia odpowiednich tagów, zależnie od przeglądarki [ czytaj o skrypcie ]. Jest to powszechnie używana metoda na stronach oferujących filmiki w odtwarzaczach flash. Czemu akurat skrypt w JS? A bo obchodzi się w ten sposób walidator W3C ]:) Sprytne, ale jednak dziwne. Czy ja to rozumię dobrze? Jeśli chcę coś zrobić zgodnie ze standardem to mam używać trików, by sprawiać wrażenie, że to standard...
Chyba poeksperymentuję ze zmianą struktury stronki używając wyłącznie tagów <div>
. Stawia mnie to jednak przed nowym wyzwaniem. Każde przeładowanie strony, będzie na nowo ładować menu we flashu, a co za tym idzie za każdym razem pokazywał animację z dzwiękami dzwonków. Po czasie to może być nawet bardzo irytujące. Wiem, że można to też zrobić przy użyciu technologi typu AJAX itp. , by tylko wczytywały się pewne fragmenty strony, bez konieczności przełądowania całej, ale a) jak ktoś ma wyłączony JS to nie działa (przynajmniej kumpel mi tak mówił, a on jest zawodowo webdeveloperem) i b) jak narazie to jest to dla mnie wyższa szkoła jazdy - niestety...
Podsumowując. Nie żebym miał coś przeciwko standardowi XHTML, ale mimo moich oczekiwań, nie ułatwia on człowiekowi pracy.
]:)
poniedziałek, lipca 03, 2006
Silence
Od paru dni już się przymierzam coś tutaj napisać, ale jakoś w ostatniej chwili zmieniam zdanie. Na początek powiem, że moje sprawy na uczelni nieco się skomplikowały. Do tego stopnie, że musiałem napisać pismo do dziekana z prośbą o poprawę egazminu z organiki. Jednak nie była 4 na koniec :( Powalczymy we wrześniu to się zobaczy... Pozatym z pedagogiki kicha. Ćwiczenia nie zaliczone, a na egzamin nie poszedłem... Dołujące? Może. Siedzę sobie u mówię sobie, że notatki sobie przepiszę i wydrukuję, ale jakoś mi to powoli idzie. Chodźby z tego powodu, że co 10 wyraz jest nieczytelny i nie umiem się dopatrzyć sensu (bo notatki nie są moje, tylko ksero). Tyle na temat moich problemów.
A teraz trochę o moich nałogach. RPG to jeden z nich. Tak mi się zachciało pograć w coś w stylu Aquanox tylko, że nie łodzią podwodną, a statkiem kosmicznym. Przypomniało mi się, że kiedyś słyszałem o grze "Freelancer". Znalazłem. Ściągnąłem demo. Przeszedłem. Czuję niedosyt kosmosu. I tak całkiem przypadkiem trafiłem na stronkę MMORPG'a - EVE. Gram już 4 dzień na trailu i już o nichym innym nie myślę. Serio. Ta gra powaliła mnie wprost złożonością, a zarazem swobodą gry. Wszechświat w grze składa się z tysięcy układów ułożonych w konstelacjach. Sama mapa jest powalająca - 3D model, pokazujący dokładnie połączenia między układami.
Każda kropka to jeden układ. Przeleciałem 1/3 średnicy tego Universum, jakieś dwadzieściaparę skoków przez stargate, zajeło mi to 1,5 h. Sam układ w samym sobie jest małym światem - pasy asteroidów, gdzie można wydobywać surowce, planety, stacje, piraci ];) Są układy bezpieczne i takie, w których się raczej nie warto pokazywać (co i tak robiłem). Rynek w grze całkowicie regulują gracze - in sprzedają, kupują i przedewszystkim produkują przedmioty. Wczoraj spotkałem kolesia, który mi opowiadał, że jakaś korporacja (zespół graczy) budowało krążownik zbierając zasoby i budując go przez miesiąc !! Całe szczęście, że to tylko trail, bo bym pewnie nawet mógł siedzieć przy tej grze, aż miałbym małe imperium. Gra otrymała nominację na najlepszę grę MMOGRP w roku 2003. Nie dziwię się. Przepiękne wykonanie układów - najbardziej kocham te z czerwoną mgławicą i czerwonym karłem w systemie. Muzyka nastrojowa. A propos muzyki - "Below the Asteroids" - jest najlepszą melodią w grze. Warto przesłuchać. Całkowity ambient. Zero słów. I ta cisza kosmosu. To tak uspokaja...
Ta muzyka mnie też tak trochę inspiruje do stworzenia czegoś. Narazie nie ma to jakiejś konkretnej postaci, ale już coś mi świta. Specjalnie sobie ściągnąłem trackera by się pobawić trochę w komponowanie plików MOD, lecz jakoś mi nie wychodzi wydobycie dzwięku z tego małego cuda :( Szkoda. Mam tyle pomysłów, ale nie mam zapału, ba jestem leniwy jak nigdy dotąd. Ktoś by musiał mnie znów zagonić do roboty...
Jest tam ktoś taki na horyzoncie?
Subskrybuj:
Posty (Atom)