sobota, czerwca 23, 2007

Inner storm


Od wczoraj się we mnie gotuje ze złości. Mógłbym przysiąc, że strzelam piorunami i porywam liście samym tylko spojrzeniem, tak jak ta burza co parę dni temu przeszła przez Opole. Co mnie tak wkurzyło? Ludzka głupota i ignorancja. Jest lato, duchota straszna, a ja siedzę w domu z pozamykanymi oknami. Czemu? Bo wczoraj jeden z moich sąsiadów wystawił sobie w ogrodzie dwa naprawdę pokaźne głośniki, ustawił w kierunku innych domów i włączył prawie na maksa. Mimo, że mam pozamykane okna mam wrażenie, że za ścianą mam całą salę dyskotekową i to w dodatku taką, która ma kiepskiego dj, bo akurat mnie muzyka w stylu "bum bum umca umca" nie kręci. To już wolę muzykę etniczną, bo do niej można przynajmniej potańczyć chociażby do utworów Alborady.

Nad czym to ja się chciałem jeszcze pożalić? Aha, no tak. Chciałbym mieć już wakacje, ale nie mam ]:( Wiem, że poniedziałek nie będzie dobrym dniem dla mnie, a spotkanie z pewnym profesorem nie napawa mnie optymizmem. Naważyłem sobie tego piwa, a teraz nie wiem czy sam to wypiję...
Miałbym ochotę zrobić parę, rzeczy ale niestety wlecze się to za mną jak ogon przy analizie chromatograficznej polimeru...
Co mnie zabija, to nadzieja,
jej wątły krzyk i śpiew, i szept,
- ściga mnie po wsiach, knajpach, kniejach,
wzywa na szlaki szczęść i bied.

Gdybym umiała - choć w niedzielę -
jak starzec, co nie pragnie już,
na ławce zasiąść po kościele,
i nie śnić snów, nie wróżyć wróżb...

Gdybym umiała się zatoczyć
jak pijak, co pod auto wlazł,
zabłądzić, zemdleć, zamknąć oczy,
zapomnieć tamten brzeg i las...

Gdybym umiała, choćby w kinie,
gdy serce nagły przetnie ból,
pomyśleć sobie: "Nic to, minie...
Przed nami jeszcze tyle ról"...

(Agnieszka Osiecka - "Ta nadzieja...")

2 komentarze:

niebla pisze...

O Zeusie Gromowładny! już wiem, skąd te burze nad Opolem i kto rzucał tymi błyskawicami. Cóż może złagodzić Twój gniew?

Lightnir pisze...

Deszcz może. Spadł deszcz i sąsiad schował głośniki. Mam nadzieję, że będzie dziś jeszcze padało...