wtorek, maja 29, 2007

Dew

Podniosłem powieki. Usłyszałem szum kręcącego się wentylatora, a na myśl przyszedł mi tylko jeden wyraz - "Cholera!". Budzik wskazywał coś po ósmej.
Wyszedłem na chwilę na dwór z aparatem. W ogródku jeszcze utrzymywała się rosa, przyjemny rześki poranek, dookoła pszczoły już uwijały się z zbieraniem pyłku. A pośrodku Ja - nieogolony, rozczochrany, zaspany, nie zkofeinizowany i przede wszystkim z wyrzutami sumienia.

Ładnie tak zaczynać dzień od błędów?

Krople rosy -
Czym lepiej obmyć
Pył świata.

Matsuo Bashō(1644 ~ 1694)

3 komentarze:

niebla pisze...

nieogolony, rozczochrany, zaspany. co ja bym dała, żeby to ujrzeć...? oj dużo :P

p.s. ładne zdjęcia, bardzo ładne zdjęcia, niektóre bardzo bardzo ładne zdjecia

Lightnir pisze...

Pomarzyć to sobie możesz jak wyglądałem :P

No tak, zdjęcia ładnie wyglądają - szczególnie podoba mi się ten płaczący anioł na cmentarzu.

niebla pisze...

to było pragnienie, nie marzenie. marzenia to ja mam piękniejsze :P