niedziela, października 29, 2006

Fire and Ice

W ubiegły piątek KNCH organizowało ognisko integracyjne dla pierwszaków, a mojej skromnej osobie przypadło zadanie zadbanie o szeroko pojęty "entertaining" dla pierwszaków. Pare dni wcześniej miałem małą głupawkę(udawałem indianina po tym jak nasłuchałem się muzyki Plebanii) i tak powstał pomysł zorganizowani indiańskiego ogniska, tylko że z akcentami chemicznymi. Wybrałem się więc do Tesco by kupić sobie trochę polistyrenowych noży i łyżek(te takie paczki po 32 sztuki za złoty z czymś) po czym zrobiłem sobie pióropusz. Świetnie mi on nawet wyszedł, bo był rozchwytywany przez wiele osób... Wracając do tematu. Mieliśmy prawie godzinę spóźnienia - najpierw korki w Opolu, a potem nam paliwa zabrakło... ale dojechaliśmy. Żeby jakoś zająć gości, którzy już przed nami dotarli na miejsce trzeba było szybko zorganizować pokazy. Tak powstała ta fotka. To co tak paruje to ciakły azot (temp. -192 C), którym mnie oblał grześ. Niestety pokaz poszedł "w tył" - ciekły azot tak szybko nie spłynął z moich rąk ze względu na ich ułożenie i dorobiłem się ciekawych odmrożeń I i miejscami II stopnia. Cool ]:) Najbardziej to mi się podoba taki bąbel na ręce oraz odmrożenie w kształcie loga NIKE na brzuchu. Jak ja to mówię - nie ma takiego bólu co by alkohol nie wyleczył. Trochę piwa i mi humor wrócił. Poprowadziłem całą imprezę do końca robiąc pare razy przy tym z siebie idioty na wypadek, gdybym się doczekał kiedyś potomstwa i mógł im potem powiedzieć "a na tym zdjęciu widzicie jak tatuś udaje małpę Czikitę z Daktari"(graliśmy w kalambury, a hasło było "banan Chiquity"). Ogółem to mi się podobało, chociaż nie miałem czasu zbytnio porozmawiać z pierwszakami oraz z dziewczynami mojego z roku, które też przyszły na ognisko. No cóż, innym razem się zintegruję. Dla mnie dopiero zrobiło się ciekawie na afterparty, po chrzcie pierwszaków, kiedy zostali tylko członkowie koła i 2 dziewczyny z pierwszego roku chemii biologicznej. Nie ma to jak taki kameralny klimacik przy ognisku. Tak mi się przypomina teraz piosenka "The Roof is on fire"... ]:)

Brak komentarzy: