Ale dziś jest głupi dzień. Rano było słonecznie, a teraz same chmury.... No i ta lekcja w gimnazjum mi nie poszła tak jak chciałem. Co tu owijać w bawełnę - zawaliłem sprawę na całej linii. Dziwiło mnie tylko to, że nikt mi tegop nie chciał powiedzieć w twarz. Cenię sobie szczerość, a gadanie przez kolegów, że było "OK", jakoś mi nie pomogło.... Ale co tam. Zawsze człowiek jest bogatszy o nowe doświadczenie, a jak potrafi i z tego wnioski wyciągnąć to się i uczy na błędach. Przynajmniej potrafię wymienić z parę jakie popełniłem, więc chyba się uczę...
A teraz z innej beczki, odnośnie tematu :)
Ostatnio pościągałem sobie filmów o Davidzie Belle i wymyślonym przez niego sporcie - La Parkour. Po krótce o co chodzi. Parkour to inaczej wspinaczka w mieście, albo "sztuka poruszania się". Jak ktoś widział film Luca Bessona pt. "Yamakasi" to wie o czym mówię. Trochę mnie to zafascynowało. Może nie potrafię zrobić salta w przód, a co dopiero w tył, ale jak sobie pooględałem filmiki, to się okazało, że ja ten sport przynajmniej w jakiejś wersji mini uprawiam prawie co dzień nawet nie wiedząc, że to się tak nazywa. Czemu? Bo dziennie biegnę rano/wieczorem przez Opole na/z Uniwerstetu jak najkrótszą drogą - skacząc przez kwietniki, murki, barierki itp. Trasa PKP Opole Główne - Instytut Chemii na Oleskiej w 8 min (z lekkim plecakiem w 7). Masaqra. A ja sobie kiedyś tak dla zabawy to nazwałem "extreme walking" :D
Tak czy siak polecam zapoznanie się z tematem, a w szczególności pooglądanie sobie paru zdjęć.
Polecam te stronki:
http://parkour.com - Fajna flashowa
http://parkour.net - nieźle rozbudowana
http://parkour.pl - Polski Pakour
A na koniec dwie fajowe fotki - fot.1 i fot.2(no gravity - hardcore) dla zachęty.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz