sobota, marca 21, 2009

Wall of inspiration

Lubię się bawić oprogramowaniem i sprzętem elektronicznym, a pomysłów mam sporo. Z domu przywiozłem sobie pewną sprzętową zabawkę, o której wcześniej nie wspominałem, a która wymaga pewnego wykończenia by działała w 100%. No ale o tym innym razem. Ostatnio piszę tutaj zbyt monotematycznie. Jak nie o zabawach w Linuksie to o zabawach z lutownicą. Co za dużo to niezdrowo, dlatego teraz będzie o innym z moich zainteresowań - grafice. Kiedy tworzę jakąś grafikę niezależnie od tego czy jest to grafika komputerowa, czy grafika klasyczna staram się otaczać przedmiotami/obrazami, które pobudzają moją wyobraźnię. W domu na Opolszczyźnie połowa ściany, całe biurko wraz z monitorem były pokryte moim prywatnym źródłem inspiracji. A ponieważ jak mawiają Anglicy przyzwyczajenia umierają ciężko dziś stworzyłem sobie taki oto substytut: Jak widać źródłem inspiracji są dla mnie Bieszczady. Lubię też ten mokry nosek Bubasa i Undy Mariny - fok z helskiego fokarium. Od czasu do czasu lubię sobie pooglądać prace Michaëla Zancana, z których wprost uwielbiam obraz pt. "Home and fairies". Na uwagę zasługuje obraz małego elfa zajadającego się jagódkami. Jest to praca pt. "Wonder" autorstwa Dżordana, jednego z najbardziej znanych grafików polskiej demosceny nota bene będącego Opolaninem. Poszperałem trochę i wydobyłem z otchłani sieci trochę starszy z nim wywiad z którego dowiedziałem się m.in. jakich artystów podziwia oraz skąd czerpie pomysły na swoje prace. To kocham w obecnej epoce cyfrowego morza informacji - szybkość za jaką można się dowiedzieć skąd rodzą się pomysły w głowach osób, które podziwiamy. Odpowiedź na to pytanie jest jednak ponadczasowa - przychodzą za sprawą odpowiedniej muzyki. W moim przypadku też nie jest inaczej co też czasem widać po tytułach postów. Postanowiłem posłuchać piosenki "Smak i Zapach Pomarańczy" przy której powstała praca o tym samym tytule. Efekt słuchania tego utworu w pętli był dość... inspirujący. Dostałem tak dobrego humoru, że głupawka nie opuszczała mnie przez dobre cztery godziny. Hmm, weekend się dość ciekawie zaczyna ]:)

Tararam tararam tararam...

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

Poczytałam trochę o tobie. Znam ten typ charakteru. Erudyta oh. Bądź normalny, inaczej nie znajdziesz szczęścia. Choć może jest już za późno...

Lightnir pisze...

Dla mnie już zdecydowanie jest za późno

Anonimowy pisze...

Myślę, że jeszcze nie jest za późno.
Musisz tylko szerzej otworzyć oczy;)