Kobra: No ok... I fajnie ilustruje juzerfriendli Linuksa :)
Tylko powiedz, po ogon mi to ;] ?
Ja mogę znosić, że nie robi tego sam... Ok, grzeeeczny Linuks, podepniemy ręcznie, pomęczymy się za systemik.
Ale nie zamierzam szukać, kombinować, testować! Gdy podpinam takie urządzenie, to znaczy, że chcę zgrać fotki na hd, a nie pobawić się w 'uruchom usb jeszcze dziś...jeśli zdążysz' ;)
(...)
Lightnir: :] dlatego ja mam wpisy w fsubie, i sobie jeszcze regułkę zrobię by po podłączeniu mojego aparatu cyfrowego zamontuje pod odpowiedni katalog. Dobry linux to taki co się spyta "Mogę zamontować urządzenie, Mistrzu?" - ja na niego spojrzę spod byka, po czym walnę w klawisz "Y", a on odpowie "yes, Master!" :D Grunt to dobrze go rozumieć Lightnir: no a ja też spadam odespać trochę nocki :]
Kobra: Zapewniam Cię, że łatwiej ustawić taki bajer pod windows :]
Kobra: Wystarczy jeden *.bat i wpis autostartowy dla urządzenia w rejestrze :]
Lightnir: Taak, to zabrzmiało jak prowokacja! Dziś pod wieczorem pod Linuksem bedę się bawił w zmuszenie mojego do zrobienia tego co opisałem :]
Lightnir: Mój bedzie mi mówił "Master" :D
Lightnir: he he
Tak jak napisałem i też zrobiłem ];)
Aha, mała dygresja jeszcze. Co na filmach z komputerowymi geniuszami z kompleksem niższości robi najczęściej komputer? tik... tak... tik... tak... Bzzzzzz. Koniec czasu. Odp.: Odpowiada na polecenia użytkownika. Pytanie tylko, w jakim głosie. Preferowany są 2 wersje. Pierwsza - niewolnica z naprawdę erotycznym głosem ( Mmmmmmm ]:) ) lub też druga - służący z głosem w stylu lokaja z starych,czarno-białych horrorów, jak np. Igor z Frankensteina. Tą opcję wybrałem. Koniec dygresji.
Jako, że mój ARCH Linux używa dynamicznego systemu urządzeń(udev) okazało się to niezwykle proste. Odpuściłem sobie opcję z wciskaniem "Y", bo bez sensu to jest, ale to możliwe i gdybym chciał to się też da zrobić. Obeszło się też bez wpisów do pliku
/etc/fstab
. Po krótkim pogooglówaniu wylądowałem na angielskim forum ARCHa, gdzie nasz rodak - lanrat - opisał świetny sposób montowania pendrivów, dysków USB itp. Zmodyfikowałem jego metodę nieco, dla zabawy. Po pierwsze utworzyłem sobie nową regułę dla udev:[root@developer ~]# touch /etc/udev/rules.d/evil.rules
Tak wygląda mój nowy plik regułek:
# My udev rules witch help me someday take over the World ]:)
# My Cam rules
KERNEL=="sd[a-z]", SYSFS{product}=="Eye-Q 3340z ", SYMLINK+="eyeq", GROUP="users", OPTIONS="last_rule"
ACTION=="add", KERNEL=="sd[a-z][0-9]", SYMLINK+="eyeq", GROUP="users", SYSFS{product}=="Eye-Q 3340z "
ACTION=="add", KERNEL=="sd[a-z][0-9]", RUN+="/bin/mkdir -p /mnt/Eye-Q"
ACTION=="add", KERNEL=="sd[a-z][0-9]", RUN+="/usr/bin/play /etc/udev/rules.d/allowme.wav"
ACTION=="add", KERNEL=="sd[a-z][0-9]", RUN+="/bin/mount -t auto -o rw,noauto,sync,dirsync,noexec,nodev,noatime /dev/%k /mnt/Eye-Q", OPTIONS="last_rule"
ACTION=="remove", KERNEL=="sd[a-z][0-9]", RUN+="/bin/umount -l /mnt/Eye-Q"
ACTION=="remove", KERNEL=="sd[a-z][0-9]", RUN+="/bin/rmdir /mnt/Eye-Q", OPTIONS="last_rule"
Fragment dotyczy tylko mojego modelu aparatu. Tworzony jest osobny katalog
/mnt/Eye-Q
i montowany jest system plików karty SD aparatu(fat16). Zwrócę uwagę na zaznaczony na zielono fragment. To jest fragment który mi się najbardziej podoba ]:) - po podłączeniu aparatu słychać słowa Igora z filmu: "Allow me, Master" [plik jest z stąd]. Co ciekawe można zmodyfikować to tak by dla prawie każdego modelu urządzenia, ba nawet konkretnego numeru seryjnego zrobić jakieś "cuda" przy wsadzaniu kabla USB. Jak sobie znajdę jakiś fajny pakiet plików wav to sobie zrobię cały temacik w KDE ( oby opcja famebotu ]XD ). Całość zajeła mi 2 godziny (z rana), z czego 1 na poczytanie forum i zrobienie regułki, a druga godzina mineła na szukaniu odpowiedniego WAVa i zabawa z konquerorem. Chciałem by mi od razu otwierał folder w konquerorze w nowej zakładce, ale realizacja tego z poziomu konsoli okazała się trochę kłopotliwa. Znaczy się da się, bo skrypt mam i dziła częściowo. Ale stwierdziłem, że tak bardzo mi do szczęścia to nie jest potrzebne.Ciekawe jak to zrobić na Windows?
PS. Uff, wreszcie skończyłem pisać. Tak to jest jak przez 2 h się gada, a właściwie "speakuje", na ICQ z chińską studentką filologii angielskiej pisząc jednocześnie bloga. Swoją drogą chińczycy są bardzo mili. Mają nawet własnego "narodowego" linuksa [klik]