Za oknem chmury poganiane wichrem pędzą przesłaniając gwieździste niebo. W zalanym półmrokiem pokoju leżę wsłuchany w zapodaną przez amaroka melodię szczątek i spoglądając na sufit patrzę jak moje myśli po nim biegną.
Postawiłem serwer SSH i skonfigurowałem domowy ruter by przekierowywał port 22 na mojego pingwina. Zaprojektowałem grafikę na materiały konferencyjne. Plakat reklamujący sympozjum jest w połowie gotowy. Rozesłałem parę maili. Słowem - dziś nie próżnowałem. A jednak nie opuszcza mnie uczucie, że robię za mało niż bym faktycznie mógł. Za dużo z przymusu, za mało z własnej chęci. Chęć - to jest właściwe słowo jakiego mi brak. Od tygodnia leży na mojej podłodze czarny arkusz formatu A0 i czeka na pokrycie pastelem. Szkice leżą obok. Chęci brak.
Cichy szelest kropel nut kapiących z sufitowych stalaktytów, uderzających w ukrytą za ciemną mgłą podłogę nie robi na zwiniętym w kłębek kocie wrażenia. Jego mruczenie to odrębna melodia. Taka na parę skrzypiec grana Molto Lento.
Skąd niektórzy ludzie biorą tą siłę i optymizm? Mnie się glukoza w proszku skończyła tygodnie temu. Kawa już nie pobudza jak kiedyś (nawet ta z cukrem i mlekiem). Generalnie to wstaję z rana i mówię sobie dziś zrobię to i to, ale jak przychodzi co do czego to brak mi sił albo zwyczajnie mi się nie chce. Zupełnie tak jakbym wziął pigułki Murti-Binga. Jak ja nie znoszę tego wszechobecnego, przesiąkającego uczucia nienasycenia połączonego z obojętnością zmiany statusu quo. Ach... Przynajmniej udało mi się stworzyć ten mini-pejzaż. Zawsze to coś...
3 komentarze:
"Skąd niektórzy ludzie biorą tą siłę i optymizm?"
Tyle ilu optymistów, tyle sposobów.
Niektóre biorą ją z fantazji :)
"Chęć - to jest właściwe słowo jakiego mi brak"
Też dopada optymistów. Lecz patrz wyżej :)
Fantazję to ja posiadam, ale nie daje ona mi zawsze siły do pracy.
Prześlij komentarz