poniedziałek, października 25, 2010
Résumé
Gdyby ktoś się zastanawiał czy już zarzuciłem blogowanie to od razu dementuję wszystkie plotki. Po prostu przez ostatni miesiąc działo się tak wiele, że z pracą już nie wyrabiam. A ponieważ czasu mam mało nie zamierzam się teraz specjalnie rozpisywać. W skrócie popijając lampkę wina przedstawię co się działo, a o czym nie miałem czasu napisać.
Przede wszystkim stuknął mi kolejny rok (wszystkim, którzy pamiętali mimo ukrytych informacji profilowych na portalach społecznościowych dziękuję). Tegoroczną imprezę urodzinową zapamiętam do końca życia, gdyż przyjaciele zgotowali mi naprawdę piękny prezent - tablet graficzny Wacom Bamboo Pen & Touch. Zawsze chciałem sobie kupić takie coś, ale odkładałem to na później. Teraz nieliczne chwile czasu wolnego spędzam na nauce digital painting w the Gimp i MyPaint. Ponieważ obiecałem przyjaciołom, że jak coś nabazgrolę to im pokażę, więc korzystając z okazji wrzucam tą małą pracę szkoleniową nad pędzlami symulującymi florę.
Rysowanie zawsze mi pomagało się odprężyć i zrelaksować. Szczerze powiedziawszy to teraz naprawdę mi się to przydaje, bo na brak stresu to ja akurat nie narzekam. Od połowy tego miesiąca pracuję jako administrator sieci... sorry, chciałem powiedzieć jako "starszy referent techniczny ds. administracji sieci LAN" (nie ma to jak wpisywać sobie takie coś do résumé). Odkąd zacząłem pracę zaczęły się problemy. Jedna krytyczna maszyna padła ze starości, druga sygnalizuje, że zaraz też to zrobi, a ja w tym wszystkim staję na rzęsach i klaskam uszami, byleby wszystko działało póki nie przyjdzie kupiona maszyna zastępcza. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że od tych spraw administracyjno-sieciowych moja praca naukowa leży odłogiem. Ach... Czas skończyć marudzenie, nalać kolejną lampkę wytrawnego wina i zapodać jakiś film na dobranoc, bo od jutra znów przyjdzie mi stawać na rzęsach i klaskać uszami.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz