Jak widać źródłem inspiracji są dla mnie Bieszczady. Lubię też ten mokry nosek Bubasa i Undy Mariny - fok z helskiego fokarium. Od czasu do czasu lubię sobie pooglądać prace Michaëla Zancana, z których wprost uwielbiam obraz pt. "Home and fairies". Na uwagę zasługuje obraz małego elfa zajadającego się jagódkami. Jest to praca pt. "Wonder" autorstwa Dżordana, jednego z najbardziej znanych grafików polskiej demosceny nota bene będącego Opolaninem. Poszperałem trochę i wydobyłem z otchłani sieci trochę starszy z nim wywiad z którego dowiedziałem się m.in. jakich artystów podziwia oraz skąd czerpie pomysły na swoje prace. To kocham w obecnej epoce cyfrowego morza informacji - szybkość za jaką można się dowiedzieć skąd rodzą się pomysły w głowach osób, które podziwiamy. Odpowiedź na to pytanie jest jednak ponadczasowa - przychodzą za sprawą odpowiedniej muzyki. W moim przypadku też nie jest inaczej co też czasem widać po tytułach postów. Postanowiłem posłuchać piosenki "Smak i Zapach Pomarańczy" przy której powstała praca o tym samym tytule. Efekt słuchania tego utworu w pętli był dość... inspirujący. Dostałem tak dobrego humoru, że głupawka nie opuszczała mnie przez dobre cztery godziny. Hmm, weekend się dość ciekawie zaczyna ]:)Tararam tararam tararam...
3 komentarze:
Poczytałam trochę o tobie. Znam ten typ charakteru. Erudyta oh. Bądź normalny, inaczej nie znajdziesz szczęścia. Choć może jest już za późno...
Dla mnie już zdecydowanie jest za późno
Myślę, że jeszcze nie jest za późno.
Musisz tylko szerzej otworzyć oczy;)
Prześlij komentarz